Czy 10 punktów na 5 kolejek to wystarczająca przewaga?

Rooney z Sunderlandem

Do końca rozgrywek Premier League pozostało 5 kolejek. United mają dziesięcio punktową przewagę nad rywalami „zza miedzy”. Na pierwszy rzut oka wygląda to na bezpieczną przewagę i pewny tytuł dla podopiecznych Fergusona. Czy tak jest w rzeczywistości?

Jeszcze przed meczem derbowym z City, wiele osób marzyło o wygranej nad Obywatelami i wypracowania sobie 18 punktowej przewagi. Niestety inaczej to się potoczyło. Porażka z City po słabej grze Diabłów z drobnymi wyjątkami, nieco zmiejszyła przewagę punktową dzielącą oba kluby. W ostatnim meczu mieliśmy pokaz kolejnego „olanego” meczu z West Hamem. Kolejny raz widzieliśmy śmieszną grę w obronie, bez jakiego kolwiek zaangażowania. Piłkarze WHU mijali naszych obrońców jak tyczki, najlepszym przykładem może być „pressing” ze strony Ferdinanda przy pierwszym golu, gdy krył Jarvisa na 3 metry, jak i również zachowanie Rooneya, który został ograny jak dziecko przez Diame przy drugim golu. Ja wcalę nie hejtuję Diabłów, ale jeżeli widzę taką przewagę to przypominam sobie wydarzenia z zeszłego sezonu, który wyglądał tak jak wyglądał. Wtedy straciliśmy 8 punktów w 6 kolejek, co by tu nie mówić, frajersko tracąc mistrzostwo.  Dlatego na tą przewagę patrzę z przymrużeniem oka.

Ten kto ogląda mecze United lub chociażby śledzi wyniki, wie, jak czasem bezmyślnie potrafi grać United. Chodzi mi o sytuacje, które w tym sezonie często miały miejsce. Gracze Fergusona grają piach, dopóki drużyna przeciwnika nie trafi do siatki. Dopiero wtedy nasi piłkarze biorą się za robotę. Jest to trochę irytujące dla kibica, który chce zobaczyć dobrą grę przez 90 minut swoich ulubieńców i oczywiście 3 punkty. Również częstym przypadkiem jest gra do jednej bramki, tzn dominowanie rywala, dopóki nie strzelą pierwszej bramki, jeżeli to się uda, wtedy zaczyna się niezwykle asekuracyjna gra United, czyli bronienie jednobramkowej przewagi do końca spotkania. Niejeden raz i nie jednego kibica taka gra doprowadzała do szału.

Czy 10 punktów na 5 kolejek to wystarczająca przewaga? Według mnie nie. Od kąd powstała ta większa różnica punktowa między Manchesterami, nie byłem jakoś szczęśliwy, bo wiedziałem, że to nie koniec wyścigu o Mistrzostwo Anglii. Będę spokojny, gdy Czerwone Diabły pozbawią matematycznych szans City na obronienie tytułu.

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Diabelskie przemyślenia i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz